Kiedy po prostu jesteś Reiki…

Około dwóch miesięcy temu zostałam poproszona o udzielenie pomocy pieskowi o imieniu Otello.. Był smutny, nie miał chęci do życia, prawie nie chciał jeść. Weterynarz stwierdził u niego raka prostaty. Jedno z jąder wchłonęło drugie. Weterynarz przepisał mu lekarstwa dając mu naprawdę niewielkie szanse.  

Zdecydowaliśmy się na sesje na odległość. Utworzyłam miejsce Reiki zapraszając Otello, aby się do mnie przyłączył i on zjawił się prawie od razu.  

Podtrzymywaliśmy  razem to cudowne miejsce pełne energii, miłości i światła, stapiając się w jedność..

Co wydarzyło się Otello tej samej nocy?

Jego jądro dosłownie wybuchło, powstał otwór, z którego zaczęła wypływać biała maź. Właścicielka zawiozła Otello do weterynarza, który zaaplikował mu lekarstwa i stwierdził, że dobrze się stało…  

Kontynuowaliśmy z Otello sesje na odległość i, od dwóch tygodni, nie bierze on już żadnych lekarstw…

Weterynarz napomyka o cudzie.. i, w rzeczy samej, myślę, że ma rację. Ponieważ, jeżeli zdołamy naprawdę połączyć się z naturą i z całym wszechświatem, z siłą czystej, bezwarunkowej miłości, kiedy porzucimy naszą chęć naprawiania wszystkiego i naszego ego, ufając siłom o wiele bardziej potężnym od nas  – wtedy naprawdę mogą zdarzyć się prawdziwe cuda.

Lascia un commento

Il tuo indirizzo email non sarà pubblicato. I campi obbligatori sono contrassegnati *